Komentarze: 2
A życie znów sprzedało mi kopa...Ile jeszcze? PO co jutro mam po nią jechac żeby się nasłuchac że myślami krąży przy tym co było lata temu...Głupia natura szarego chłopaka...
A życie znów sprzedało mi kopa...Ile jeszcze? PO co jutro mam po nią jechac żeby się nasłuchac że myślami krąży przy tym co było lata temu...Głupia natura szarego chłopaka...
Noc sylwestrowa już zaplanowana i wszystko wiadomo pytanie tylko czy to wypali... Brzmi super zwarta grupa 11/16 osob mamy dostac sale na wyłączność zakwaterowanie z wyzywieniem cud miód i orzeszki...Ale z drugiej strony myśle sobie po co ja tam jadę będą 3 pary z ratunkiem może przyjdzie kkolega który ma wziąść jakieś dziewczyny ale to nie wiadomo a jechać żeby pić troche nie w moim stylu przecież ja średnio za % przepadam...Jejku mam nadzieje że Gośka da się namówić bo inaczej bedzie poprostu źle.
Masz koło trzymam kciuki i choć tego nie czytasz to głęboko w sercu wierzę że zaliczysz. Mam dziś świetny humor właściwie nie wiem czemu słucham CrAzY żabci i tak jakoś mnie na tańce wzięło tylko nie ma z kim Gosi nie chcę nigdzie ciągać uczy się na jutro i niech tak zostanie a mnie energiiaaaaaa roznosi :-) Zastanawiam się coraz częściej nad tym całym Karpaczem i pojechał bym bardzo chetnie tyle że zależy mi by jechać z nią bo inaczej to po co? Nachlać się i posłuchac ciągle tych samych plotek? Zbrzydło mi... A tak dowiedział bym się czegoś więcej o Gośce w końcu po kilku głebszych bierze na rozmowe i człowiek nabiera odwagi :-) No i może ja bym nabrał by przekroczyć granice... Co do Basi to zagadałem raz drugi... i od tej pory cisza widać ona nie czuje poytrzeby gadania ze mną... Trudno...heh i nie wiedziałem że ona chodzi do teatru jak ją zabrałem do Filharmonii to miała raczej skwaszoną mine a tu nagle Teatr ? Albo gra kogos kim nie jest by zaimponować albo...zresztą to i tak nie ma teraz większego znaczenia a że mnie interesuje cóż tłumacze sobie że to tylko dlatego iż 2 lata razem do czegos zobowiązują...Jej czas przeminą nasze drogi się rozeszły tak szybko jak spotkały Pytanie tylko czy tak samo będzie z Gosią czy może wkońcu to jest TO czego szukam czego szuka moje serce...
Jak dac do zrozumienia dziewczynie że chce się z nią być...? Jak to zrobić by niczego nie zepsuć.... Jak wyrazić że znaczy więcej niż jakaś koleżanka czy przyjaciółka. Cóż kolacja chyba wypaliła choć oczywiście nie obyło się bez nieplanowanych kłopotów ale to akurat były zabawne kłopoty. Czy znajde w sobie na tyle odwagi by złapać ją za rękę spojrzeć w oczy i obdarzyć pocałunkiem? Nie wiem choć bardzo mnie to meczy i od jakiegoś czasu nie myślę o niczym innym jak o niej, o nas...
Kolacja prawie gotowa zaserwuje Pstrąga w platkach migdałów do tego wino... swiece stoją muzyka w tle gra wszysytko czeka na Gosię...Ale ciągle nurtuje mnie pytanie czy powinienem... No niby jestem sobą ale z drugiej strony czy to nie będzie troszkę przesadzone w sumie nic o tym nie wie co ją czeka ona mysli że tak wpadnie i pojedzie. mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i ze moj Ojciec nie popsuje niczego bo puki co go nie ma mamuś pojechała do ciotki na imieniny ale nie wiedziala czy oON też ma zamiar się tam zjawić OBY miał bo o ile fajnie jak Gosia pozna moją mamus to o tyle Wolał bym starego pominąć i oszczędzić jej stresu... NO zobaczymy :-)