Komentarze: 3
Tak... Odważyłem się Ją zaprosić na wypad do miasta, spacer po rynku... zupełnie jak za dawnych dni...Umówiliśmy się że mi odpowie czy sie na to spotkanie zgadza w dogodnym dla niej czasie... cóż mijają minuty... zamieniają się w godziny... czy się zgodzi...Do wieczora jeszcze sporo czasu jest (no może nie bo za oknem już ciemno się robi :p) ale jakoś mam głupie przeczucie że się nie zgodzi....W sumie to sam nie wiem czy jestem na to spotkanie gotowy..Ale wiem że każda kolejna minuta bez niej jest boleśniejsza od poprzedniej...