Komentarze: 5
Jest cicho....Siedze w półmroku i nie wiem czemu ronię łzy... Przecież idąc na to spotkanie byłem gotowy na negatywny jego skutek.... że nie wróci....Więc skąd te łzy? Ech... Wszystko wydawało się wracać do normy...Rozmawialiśmy jak dawniej śmialiśmy się razem opowiadajkąc sobie różne historie...Narodziła się we mnie nadzieja że teraz będzie już dobrze, że wrócą stare dni, pełne szczęścia radości...Wyjazdy nad morze, w góry...Ale gdy dawałem jej różę już wiedziałem że ta nadzieja nic nie znaczy... Wyciągnąłem rękę sam nie wiem po co.... Nie ujęłaś jej... Przynajmniej wiem że próbowałem...:( A teraz ech... zostały mi tylko wspomnienia i setki samotnych wieczorów, setki łez...Już bez Ciebie...:(