Komentarze: 4
Nie mam pomysłu na temat :P No ale w wielkim skróci opis Sylwestra... <lepiej późno niż wcale nie ? :-) > No więc Sylwek się udał z tego co ja wiedziałem miało być 25/30 osób jednak okazało się że Było prawie 100 :P No jednym słowem wielki bal :-) No co Było Fajnie :D:D Tyle tylko że ja to tam lubie większość imprezy spędzać na parkiecie aniżeli przy butelce :P<są sporadyczne wyjątki ale rzadko :P> No i przez to nie mogłem sobie znaleźć partnerki :P heh Co jak co ale Basi to musze przyznać że pod tym wzgledem była dla mnie idealna nie przejmowała się ani nie wstydziła w przeciwieństwie do dziewczyn które na tym sylwku były.... Heh co to sie nasłuchałem wymówek w stylu Ale ja nie potrafiętańczyć... Ale tu jest slisko... Ale ja ci bede deptać po palcach.... Ej sory ale mnie kolega woła itp... Kurde przeciez Taniec to chyba główna atrakcja każdej imprezy...? A może to ja takie mniemanie mam tylko... hmm... No ale cóż Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :P A ponieważ mój najlepszy Kolega ze szkoły sredniej niezabardzo był skłonny swoją dziewczynę na parkiet brać to mu w tym pomogłem :-) Nom Bogna była chyba jedyną osobą na imprezie z którą najwięcej tańczyłem i która aż tak bardzo się nie wstydziła :D:D Co prawda Krzysiowi się zazdrośc udzieliła <w sumie go rozumiem...> Ale to tylko taniec :-) A żeby nie było że on ze swoją panną nie tańczy to mu po cichu dałem krótką lekcje rytmiki :P hehe to trzeba było zobaczyć dwooch debilków (facetów:P) razem tańczy jak para hahaha :P Nie no dobrze że troszkę wstawiony byłem to mi wisiało że się wszyscy gapili na nas jak na pedałków :P No ale ja go w końcu tylko kroków uczyłem zeby Bogne porwał w tango ;p Fajnie było :-) Brakowało mi tam tej jednej osoby tylko no ale cóż nasze drogi się niestety rozeszły i jeśli Jej jest z tym dobrze to ja to uszanuję...heh...
A teraz wiadomość z ostatniej chwili :P Po tym sylwku oczywiście zdawałem relację mojej mam jak było :-) No i zoonk :-) zaproponowała mi czy nie chciał bym sie zapisać na kursy tańca towarzyskiego/rozrywkowego mówiąc wprost współczesnego ;-) No ja oczywiście tak jak najbardziej tylko wyskoczyłem z pytaniem czy oni wydolą finansowo już jedną szkołę mi opłacają.... No ale moja matka stwierdziła że jakoś to bedzie i że widzi że na parkiecie to ja dopiero życ zaczynam i że nalega bym sie gdzieś zapisał jeśli chcę :-) <prawdę powiedziawszy na tym sylwku to wszyscy się pytali gdzie ja się tańca uczę...a prawda jest taka że hmmm nie wiem skąd umiem to co umiem to jakoś samo z siebie wychodzi.. nie wiem może dlatego że od 6 roku życia gram na klawiszach i muzyka jakos tak przez całe życie mi towarzyszy ale broń Boże nigdy na tańce nie chodziłem> No w każdym bądź razie mam z taką propozycją wyszła i teraz nie wiem co zrobić w sumie bardzo chcę na to pójść no ale ciągle martwię sie o ich fundusze... No ale w sumie od końca stycznia mam zacząc pracować więc może nie będzie tak żle... I ojciec coś chyba też chapną :P Chyba się zgodzę :-)
Co do tej Osoby której imie wcześniej wspomniałem cóż dziękuje jej za wszystko 4 stycznia jest dniem pamiętnym tak dla niej jak i dla mnie bo wtedy na trzeźwo się poznaliśmy 4 stycznia była nasza pierwsza kolacja i randka zarazem.... Chciałem ją zabrac gdzieś na miasto na potańcówkę na piwo czy gorącą czekolade... cóż nie miałą czasu.... trudno i zarazem szkoda... W moim sercu chyba już na zawsze pozostanie jako osoba która uzmysłowiła mi czym jest miłosc i do czego człowiek jest wtedy zdolny a na co ma uważać...
"Cierpię jak miliony mi podobnych i jak miliony kocham Ciebie...."