Archiwum 29 listopada 2004


lis 29 2004 Dzień Rizzen-a
Komentarze: 8

Co u mnie...heh Dzień jak co dzień... Wynudziłem się dobrze...

Co wśród znajomych... Nienajlepiej dzisiaj dowiedziałem się że żona kolegi mojego ojca  (najlepszego zreszta rzec by można że przyjaciela) Popęłniła samobójstwo wyskakując z 4 piętra podczas gdy jej mąż był załatwić sprawy na mieście... Ech Szkoda mi Faceta bo i pogadać z nim można było nie traktował mnie jak jakieś dziecko jak przychodził tylko jak człowieka który już te 20 lat ma... Przygadywał mojemu staremu gdy ten po mnie jechał...On między innymi mi Autko sprowadził i tego niemca naciąga żeby mi czas spłąty przedłużył... Naprawdę szkoda mi człowieka...

++Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą++

Co z Nią...Ech.... Co będę pisał... niby przykro mi sie wczoraj zrobiło po tej rozmowie ale z drugiej strony nie mam jej tego za złe... Kocham ją taką jaka jest.... Bez niej w moim życiu jest puste miejsce... miejsce które ona tylko może wypełnić... Popęłnia błędy... ja też nie raz popęłniłem... jesteśmy tylko ludźmi... Ale uwielbiam jej uśmiech.... uwielbiałem wspólne wieczory gdy się wtulała we mnie i zasypiała...To było takie słodkie i ciepłe... A te zabawy na których bylismy razem....Te tańce z nią pełne uśmiechu i radości...Romantyczne kolacje przy świecach....Wyjazdy nad morze...w góry...Tak bardzo mi tego brakuje...Brakuje mi jej...:( pozostaje tylko spytać w cztery oczy "zatańczysz ze mną jeszcze raz ostatni raz...?"...  tylko kiedy spytać ?

Ps: Doceniam wasze komentarze ale ona nie jest "latarnianką"...Wydaje mi się że nie powinno się pisać tak o osobie której się nie zna...

piotru : :